poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Opowiadanie - Część 6

Cześć Kochani!
Wybaczcie, że musieliście czekać na kolejną część dłużej niż na pozostałe. Miałam trochę zamieszania i nie miałam kiedy pisać opowiadania. Mam nadzieję, że się nie gniewacie. :)
Życzę miłego czytania.

Billie.

Nadszedł ten dzień. Dzień moich urodzin. Powinnam się cieszyć. Urodziny wiążą się z tym, że każdy jest tobą zainteresowany, wszyscy są dla ciebie niezwykle mili i dostajesz mnóstwo prezentów, ale ja nie umiałam się cieszyć. Michael zapomniał o moim święcie. Jak mógł zapomnieć? Podobno z tą dziewczyną nic go już nie łączy. Dlaczego więc ona jest dla niego ważniejsza? I to w taki dzień. Pewnie jeszcze długo zadawałabym sobie te pytania bez odpowiedzi, gdyby nie Stacy. Wpadła do mojego pokoju i rzuciła mi się na szyję.

 

- Wszystkiego Najlepszego siostro! - odsunęła się ode mnie. Na jej twarzy widniał uśmiech, ale jej oczy były smutne. - Starzejesz się. Masz! Otwieraj! - wręczyła mi małą paczuszkę.

- Stacy, bardzo Ci dziękuję, ale może najpierw powiesz mi co się stało. - odparłam.

- Ależ nic. Czemu myślisz, że coś się stało? - zapytała lekko zaniepokojona.

- Widzę to po Twoich oczach. Możesz się uśmiechać od ucha do ucha, ale Twoje oczy zawsze powiedzą mi jak jest na prawdę. Mów co się stało. Pokłóciłaś się z Lucasem?

Z twarzy mojej przyjaciółki znikł udawany uśmiech.

- Rozstaliśmy się - powiedziała, a jej oczy zaszkliły się od napływających łez. - Wczoraj się pokłóciliśmy. Krzyczał, obrażał Ciebie, a ja nie wytrzymałam. Przesadził. Musiałam go zostawić, chociaż tak bardzo nie chciałam. - mówiąc to Stacy się rozpłakała.

- Dobrze zrobiłaś. Na prawdę. On nie był dla Ciebie. Teraz zaczniesz nowe, lepsze życie. A ja Ci w tym pomogę - pocieszałam ją. Zastanawiałam się jednocześnie, czy przyznać się jej do tego co zaszło wczoraj między mną, a Lucasem. Jego złość na mnie była słuszna. Patrzyłam na zapłakaną Stacy. Zdecydowałam jednak, że nie mogę jej powiedzieć. Wreszcie go zostawiła. I niech tak zostanie.

- Dobra. Muszę się opanować. W końcu masz urodziny! - Przyjaciółka niezdarnie próbowała się rozweselić. - Co dostałaś od Michaela? A może dopiero się będziecie widzieć? - zapytała.

- Michael zapomniał. Umówił się z byłą dziewczyną i dziś się nie zobaczymy.

Po minie przyjaciółki widziałam, że humor jej się zmienił.  Siedziała z wybałuszonymi oczami i szeroko otwartą buzią.

- Pieprzysz! Jak to zapomniał?!

- No normalnie. Zapomniał. Ale mówi się trudno. - Starałam się nie pokazywać przyjaciółce, jak bardzo boli mnie ten fakt.

- A to drań! Nie przejmuj się kochana! Wstawaj. Idziemy się zabawić. - rozkazała mi Stacy. „W sumie nie mam nic do stracenia.” – pomyślałam, po czym wstałam i podążyłam za Stacy.

 

* * *

 

Nie wiedziałem po co ona chce się ze mną spotkać. Znowu chce mnie zaciągnąć do łóżka? Przecież wie, że nic z tego nie będzie. Nie umiałem jej odmówić. Zapewne to by ją zraniło, a tego nie chciałem.

- Cześć  Tatum. O co chodzi?

- Michael! - Tatum rzuciła mi się na szyję. Delikatnie odsunąłem ją od siebie. - Co się stało? - zapytała.

- Nie jesteśmy już razem. Takie czułości są dla mnie kłopotliwe. - zawstydziłem się. Powinienem jej tak powiedzieć? A jak to ją uraziło? Oby nie.

- No tak. Rozumiem. Przejdę więc do sprawy, którą chciałam poruszyć. Wiem, że nam nie wyszło, ale mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe. Jednak nie o tym chciałam rozmawiać. Podoba mi się taki jeden chłopak. Znasz go i pomyślałam, że może mógłbyś powiedzieć mi o nim coś więcej - powiedziała.

Odwołałem spotkanie z przyjaciółką tylko po to, żeby rozmawiać z była dziewczyną o innym facecie? Byłem głupi. A to co powiedziała właśnie Tatum mnie zabolało. Dlaczego ona mi to robi? Myślałem... myślałem, że może chce wrócić.

- O kogo chodzi? - zapytałem. Nie chcę tego robić, ale nie mogę jej urazić.

- O Twojego brata. - odparła bez cienia wstydu. To zabolało jeszcze bardziej.

- Myślę, że możesz z nimi porozmawiać sama. Nieważne o którego ci chodzi. Każdy na pewno chętnie z tobą porozmawia. - odparłem. Nie chciałem być pośrednikiem. Nie między byłą dziewczyną, a własnym bratem.

- Dzięki. I tak mi pomogłeś. A gdzie mogę go teraz znaleźć? - zapytała.

- Dziś po koncercie w normalnych okolicznościach, poszlibyśmy do Laury. Ma urodziny, ale nasze rodziny się pokłócili, więc będziemy w domu. - W tym momencie do mnie dotarło co zrobiłem. Laura ma dziś urodziny! A ja o nich zapomniałem! Odwołałem spotkanie z nią dla Tatum. Zraniłem ją! Zerknąłem na zegarek. Teraz już nie zdążę. Zaraz mamy koncert. Pójdę do niej po koncercie. Oby mi wybaczyła!

- Tatum, muszę iść. Miło było cię widzieć. - pożegnałem się i pognałem do domu.

 

* * *

 

Cały koncert myślałem tylko o jednym. Skrzywdziłem Laurę. Nadal nie rozumiem jak mogłem zapomnieć. Oby tylko była w domu. Zapukałem. Drzwi otworzyła jej mama.

- O cześć Michael! - uśmiechnęła się do mnie. Zawsze była uroczą kobietą.

- Dzień dobry Pani. Zastałem Laurę?

- Niestety nie. Wyszła gdzieś z przyjaciółką.

- Oh. Dziękuję. Ja już pójdę. Do widzenia – pożegnałem się z panią Brown zrezygnowany.

„Nie ma jej. Jak ja się teraz wytłumaczę? A co będzie jeśli ona mi nie wybaczy? Nie mogę znowu stracić przyjaciółki” - zadręczając się myślami ruszyłem w stronę domu. Wtedy ją usłyszałem.

12 komentarzy:

  1. Jejku, mam nadzieję, że Laura mu wybaczy ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Michael zapomniał o jej urodzinach.. oj, nieładnie. ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak mogłaś przerwać w TAKIM MOMENCIE?!
    Ja nie wytrzymam do następnej!
    Laura na pewno mu wybaczy. Za bardzo jej na nim zależy. :D

    Zapraszam na

    mjteam.blog.pl
    i
    just-good-friends.blog.pl

    nowe notki :D

    Jacksonowa ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To specjalnie. :D
      Spokojnie. Następna notka będzie szybciej dodana. :)

      Billie

      Usuń
    2. Ufff... To dobrze :D

      Jacksonowa ;D

      Usuń
  4. Bez nerwów. :D Już niedługo. ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma co wiesz jak utrzymać napięcie, super są te wasze opowiadania z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. To są wasze własne opowiadanie, nie?
    Też bym chciała się kolegować z M.J.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Od samego poczatku cale opowiadanie jest naszym wlasnym pomyslem. ;)

      A kto by nie chcial? ;) ( nie mowie o antyfanach itp)

      Usuń
  7. Ekstra część. Mam nadzieję że wszystko się ułoży. Czekam na nn.
    Jacksonka xD

    OdpowiedzUsuń