Cześć Kochani!
Piszemy tę notkę w wyjątkowym dniu. Od śmierci Michaela minęło już 6 lat. Pustka jaką pozostawił w każdym z naszych serc wciąż jest ogromna. Chcemy razem z Dianą uczcić pamięć Michaela. Jednak nie chcemy się użalać i lamentować. Proponujemy, żeby każdy z Was przypomniał sobie jakieś miłe wspomnienie związane z naszym królem muzyki. Życzymy sobie, aby mimo wszystko na waszych twarzach pojawił się tego dnia uśmiech. Myślimy, że właśnie uśmiech, radość i miłość, które w sobie obudzimy, najbardziej ucieszą Michaela. :)
Billie&Diana
Ja osobiście mam mnóstwo radosnych wspomnień z Michaelem. Każda nowo poznana piosenka, każdy nowy filmik, który zobaczyłam... To wszystko niosło ze sobą magiczne uczucie. Uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Mimo wszystko, najmocniej wspominam dzień, w którym pierwszy raz usłyszałam Jego głos. Piosenką, w której się zakochałam było "We Are The World". Byłam wtedy na wsi z dziadkami. Babcia poprosiła abym poszukała jej w internecie jakiś informacji o Michaelu. Szukając trafiłam na tekstowo i wyżej wymienianą piosenkę. Od razu ją włączyłam. Słuchałam z zaciekawieniem. Kiedy przyszła kolej na Michaela na mojej twarzy pojawił się uśmiech. A w sercu dziwne uczucie. Patrzyłam na Niego i miałam wrażenie, że znam Go od dawna ale długo się nie widzieliśmy. To było magiczne. Zaczęłam się wtedy zastanawiać jak to możliwe, że wcześniej nie poznałam Michaela. Od tamtej pory szukałam różnych informacji, nowych piosenek. A Michael? Stał się dla mnie ogromnie ważną osobą. Dzięki Niemu zaczęłam lepiej patrzyć na świat. Do dziś jak tylko słyszę We Are The World mam uśmiech na twarzy i automatycznie zaczynam sobie nucić pod nosem. Ta piosenka zawsze będzie niosła ze sobą magiczną aurę. :)
Billie
Ja zainteresowałam się Majkulem miesiąc przed jego śmiercią. Zupełnie przypadkowo. Pierwsze piosenki to "Black Or White", "You Are Not Alone" oraz "Whatever Happens". Reszta już przyszła automatycznie. Dziś sięgam częściej po mniej jego znane piosenki, te które nie są oklepane w radiu. Np.: " Don't Walk Away", czy "D.S" Ciekawe jest to, że nie przepadam za "Thillerem", chociaż to najsłynniejsza piosenka i teledysk Michaela. ;) Co wyniosłam? Dorosłam z Michaelem, to niesamowite, że wciąż mnie tak fascynuje. Dzięki niemu poznałam także Billie oraz Unknown You, które serdecznie pozdrawiam ;) Nie piszę dużo, słowa czasem są niepotrzebne, Słuchajmy go dziś cały dzień!
Diana
A Wy jakie macie wspomnienia? Podzielcie się nimi w komentarzach.
Uśmiechnijmy się i razem uczcijmy pamięć Michaela!
Hej Diana
OdpowiedzUsuńJa też mam tak że wolę mnie oklepane piosenki. Np. nie przepadam na Wonna Be Starting Something i Don't strip till you get enough. Ale i tak go kocham i zawsze będę za wszystko. Nawet nie jestem dziś tak bardzo smutna. Myślę sobie że Michael jest teraz w Niebie.
Pozdrawiam
Jeśli juz to "Wanna be starting something" i "Don't stop till you get enough"
UsuńBardzo smutna data :( Ale musimy być silni się nie smucić w tym dniu ! On by tego chciał ! Myślę sobie , że Michael patrzy na nas z góry i nie chce żebyśmy w tym dniu się smucili !
OdpowiedzUsuńNa zawsze w moim srecu !
Fanka Michaela
Zacznijmy od tego, że najpierw zaczęłam się zastanawiać nad pierwszym w ogóle wspomnieniem związanym z MJ. Niekoniecznie dobrym. Pamiętam artykuł w jakimś kobiecym czasopiśmie. Zapamiętałam wzmiankę o Lisie, Debbie, przyjaźni z Liz i Neverlandzie... Jakiś krótki czas po jego śmierci zobaczyłam teledysk do Black or white. Najlepsze wspomnienia mam z wakacji 2014, dopiero wtedy szerzej zainteresowałam się Michaelem xd Wyszukiwanie w internetach wprost wszystkiego na jego temat, słuchanie piosenek, oglądanie Funny moments... Tak, trochę późno doceniłam geniusz Mike'a, lecz chyba musiałam dorosnąć. On tak naprawdę żyje. Nie, nie mam na myśli hoaxu czy takich różnych spraw, które na razie zostawię... On żyje w swojej muzyce :')
OdpowiedzUsuńJa, i choć to wyda się śmieszne i niedorzeczne jako dziecko bałam się Michaela przez jakiś debilny film na youtobe na którym pokazywano Michaela od małego chłopca do śmierci a na końcu pokazano krwawą Marry. Miałam jakieś 7 czy 8 lat. Przez długi czas się z tego otrząsałam nie znałam wtedy Michaela. Gdy byłam starsza, przestałam się bać i wtedy gdy jak każda piosenka teraz w radiu, moja playlista złożona z tych piosenek mi się przejadła poprosiłam koleżankę by mi coś wysłała. I wysłała mi piosenkę Michaela. Od razu mi się spodobała było to Hollywood Tonight, z (niestety już po śmierci Michaela) zaczęłam wtedy słuchać innych piosenek Michaela i dowiadywać się o nim więcej. Wtedy zrozumiałam jaka byłam głupia i jak bardzo się myliłam. Michael był najwspanialszą osobą jaką poznałam :)
OdpowiedzUsuńMoje wspomnienia z Michaelem... Jest tego cała masa. Napiszę krótko i zwięźle: 25 czerwca - "Dzień, który zmienił moje życie". (Chyba właśnie zrobiłam Polsatowi reklamę... :D)
OdpowiedzUsuńCo prawda mniej ostatnio słucham Michaela, ale moje myśli wciąż wokół niego krążą. Bardzo wiele mu zawdzięczam :)
Również serdecznie pozdrawiam :)
Ja słucham Michaela od maleńkości, co prawda było to dość niedawno i dwie piosenki w kółko (Billie Jean wykonanie z 30th Anniversary i The Way You Make Me Feel z Britney Spears) :D I było to słuchanie na zasadzie wcielania się w role, razem z moją siostrą. Udawałyśmy kto jest kim (zawsze byłam Michaelem :D) i bawiłyśmy się tak godzinami... Rok temu przesłuchałam znowu Jego piosenkę i wpadłam w taki obłęd, że już mi nie przejdzie. :D Na zasadzie "ŁOOO, CO GOŚĆ ROBI! CO GOŚĆ WYGLĄDA, JAK TAŃCZY!" Ciarki wszędzie, zachwyt, krzyk. :D Teraz dzielę się swoją dość uważam bogatą wiedzą na Jego temat i cieszę się zgromadzoną przeze mnie kolekcją rzeczy z Nim związanych.. :)
OdpowiedzUsuńGorąco Pozdrawiam!
All Love, MAGDA 87
Wow ! Dziewczyny macie świetnego bloga ! Wczoraj zaczęłam czytać opowiadanie i przeczytałam dwa razy !! Nie mogłam się oderwać ! Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały :D Nie mogę się doczekać ! Będę komentować Wasze posty itd. :D Będę Waszą nową "fanką" ;) Jak coś będę się podpisywać: Laurcia :D (mam na imię Laura i nigdy nie lubiłam swojego imienia... Ale od wczoraj polubiłam 😂 )
OdpowiedzUsuńJa wg zawsze słuchałam Michael'a bo mój tata mie "zaraził" Jego muzyką i do dnia dzisiejszego jestem mu bardzo wdzięczna :D W 2008 roku zaczęłam się bardziej Nim interesować :D I nadal to robię bo naprawdę bardzo Go kocham i będę kochać !!! Nawet moja przyjaciółka bardzo Go lubi i gdy się spotykamy teraz w wakacje (ale też podczas roku szkolnego) rozmawiamy o Nim i każda zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia :) Nigdy ja nie słucham współczesnych piosenek bo są po prostu głupie... Ale kocham Michael'a i zawsze będę Go kochać ❤ Laurcia :D
OdpowiedzUsuńhttps://m.youtube.com/watch?v=0tLzEMVIHho Przepiękna piosenka specjalnie dla Michael' a ❤ Czy słyszeliście tą piosenkę ? Laurcia :D
OdpowiedzUsuńTo jest też piękne :) https://www.youtube.com/watch?v=2XjO6b2TNU0
UsuńNo ale jak nie dacie postu w Jego urodziny, toż to będzie skandal. *with the word you use*
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak ważne daty przechodzą mi koło nosa. Ja lubienie Michaela zawdzięczam mojej mamie. Któregoś dnia siedziałam obok niej gdy wpisywała w YouTube różne piosenki z jej czasów. Przez przypadek w podpowiedziach YT znalazła się piosenka Mike'a, konkretnie "Black or white" (zawsze poprawia mi humor). Wtedy słyszałam o nim tylko tyle, że był wielką gwiazdą, miał robionych mnóstwo operacji plastycznych i nie żyje. Ah, i jeszcze to, że jak miałam ok. 7 lat i zobaczyłam go w telewizji, to się go wystraszyłam i nie chciałam patrzeć na jego twarz! Niezbyt miłe wspomnienie... To było albo trochę przed, albo po jego śmierci. W każdym razie - jak oglądałam ten teledysk to najpierw się uśmiechnęłam, bo zobaczyłam Kevina. Mama musiała mi tłumaczyć co mówią, bo jestem z tych co od 1 kl. podstawówki uczą się niemieckiego. ;( Początkowo wszystko fajnie, teledysk jak teledysk. No ale jak wszedł Król... Podobnie jak Billie, poczułam ,jakbym go znała, a jednocześnie nie wiedziała o nim NIC.
OdpowiedzUsuńJeszcze dodam, że obiecuję poprawę w świętowaniu dat. Michael, wybacz moje dotychczasowe zaniedbanie! Szczerze to mam to siebie pretensje za tą scenkę przed TV w 2009, ale nie mogę się obwiniać za to, czego się bałam jak miałam 7 lat! Czekam na opowiadanie - Gosia J.
UsuńPiękny blog ♥
OdpowiedzUsuńA teraz wspomnienie...
Kiedyś kiedy byłam u koleżanki Lenki na nocowaniu (miałam wtedy około 10 lat) chciałam jej puścić Thrillera.
No to puściłam, koleżanka drżała ze strachu już przy pierwszej nucie O.O
Gdy MJ przemienił się w zombie (czy co to tam jest) Lenka schowała się pod biurko i wrzeszczała.
Wtedy ja: Ty gnojku, przecież on jest słodziutki, nawet gdy jest zombiakiem, ty. ty!! -Krzyczałam i waliłam ją książką po głowie :D